Strajk w portach a przemysł motoryzacyjny
Na początku października 2023 roku pracownicy portów na Wschodnim i Zatoki Meksykańskiej rozpoczęli strajk, nie osiągając porozumienia z grupą operatorów portowych w sprawie wzrostu wynagrodzeń i automatyzacji. W wyniku tego zatrzymano ruch kontenerowy od Maine po Teksas, co może prowadzić do katastrofy w łańcuchu dostaw motoryzacyjnych.
Według raportu Automotive News, porty objęte strajkiem obsłużyły w ciągu ostatnich 12 miesięcy importy pojazdów o wartości około 37,8 miliarda dolarów, nie uwzględniając przesyłek części samochodowych i innych powiązanych produktów. Braki w tym obszarze mogą mieć poważne konsekwencje dla przemysłu motoryzacyjnego, zwłaszcza jeśli strajk się przedłuży.
Umowa o pracę między Międzynarodowym Związkiem Dokerów a grupą pracodawców United States Maritime Alliance wygasła w poniedziałek, a negocjacje utknęły w martwym punkcie z powodu różnic w płacach. Grupa USMX zaproponowała prawie 50-procentowy wzrost wynagrodzeń, proponując jednocześnie przedłużenie obowiązującej umowy.
Ekonomiści z JP Morgan ostrzegają, że strajk może kosztować amerykańską gospodarkę do 5 miliardów dolarów dziennie, a przemysł motoryzacyjny stanowi znaczną część tej kwoty. Port w Baltimore obsłużył 847,158 pojazdów w 2023 roku, co ilustruje skale problemu.
Producenci samochodów podejmują działania, aby zminimalizować skutki strajku. Na przykład, niektórzy detalści przyspieszają importy związane z sezonem świątecznym i przenoszą przesyłki na zachodnie wybrzeże USA.
Jack Hollis z Toyota Motor North America zauważa, że każdy dzień strajku ma znaczenie i może powodować poważne problemy w branży. Analitycy Barclays przewidują, że europejscy producenci, tacy jak BMW czy Volkswagen, poczują wpływ strajku, chociaż relatywnie wysokie stany magazynowe powinny złagodzić natychmiastowe konsekwencje.
Władze Hyundai Motor America są w stałym kontakcie ze swoją firmą logistyczną, aby zapewnić stabilne procesowanie i dostawy pojazdów. General Motors i Ford również monitorują sytuację, jednak na razie nie obawiają się poważnych skutków dla swoich operacji.
Problem dotyczy nie tylko samochodów, ale także części. Wiele części samochodowych importowanych do USA pochodzi z portów, które obecnie strajkują, co może dodatkowo skomplikować sytuację rynku.